Eksmisja dwóch rodzin rozwiązała problem libacji i bałaganu na klatkach w bloku przy ul. Obr. Pokoju. Warunki sanitarne także pod kontrolą urzędników. 

W budynku przy ul. Obrońców Pokoju znajdują się większość lokale socjalne, ale są także komunalne i użytkowe. Budynek zamieszkuje ponad 140 osób. W tak dużej społeczności znalazło się kilka osób, które skutecznie utrudniają życie swoich sąsiadów. Dla niektórych rodzin obce są zasady współżycia społecznego i dbanie o mienie wspólne. Rodzi to wiele nieporozumień i konfliktów. Urzędnicy i policja objęli budynek specjalnym nadzorem. Aby poprawić poczucie bezpieczeństwa i zapewnić spokój ponad 100 osób kilka rodzin zostało przesiedlonych do innego lokalu. Rodziny te w sposób rażący zakłócały mir domowy i bałaganiły, zaśmiecały korytarze i schody. Zakład Gospodarki Mieszkaniowej, administrator budynku prowadzi regularne kontrole. Dwa miesiące temu została zmieniona dozorczyni, która w opinii ZGM należycie wykonuje swoje obowiązki. ZGM w celu zapewniania w budynku właściwych warunków sanitarnych regularnie co roku, minimum dwa razy w roku prowadzi na częściach wspólnych dezynsekcję.

– Obecnie rodziny zamieszkujące w budynku nie stwarzają większych problemów. Oczywiście jak w każdej nieruchomości zdarzają się różne sytuacje, jednakże nie możemy mówić o złych lub trudnych warunkach mieszkaniowych – mówi Anna Keep Dyrektor ZGM w Głogowie. – Z reguły sytuacje te dotyczą tematu należytej kontroli nad zachowaniem dzieci, opieki nad posiadanymi zwierzętami, poczuciem porządku w częściach wspólnych. Mamy jeszcze pod ścisłą kontrolą jeden lokal ze względu na problem tzw. braku poczucia porządku. Z rodziną tą prowadzone są rozmowy, regularne kontrole oraz inne czynności m.in. w ostatnim czasie została przeprowadzona dezynsekcja lokalu.

Jak twierdzą urzędnicy poważne problemy zakłócania spokoju m.in. przez osoby uzależnione od alkoholu i narkotyków miały miejsce w latach poprzednich. Po wielu działaniach, także interwencjach policji problem ten został rozwiązany. Eksmisje w 2017 roku dwóch bardzo konfliktowych rozwiązało problem zapewniając spokój i porządek w bloku.

– Uważam, że obecnie w danym budynku nie możemy mówić ani wskazać tzw. problemowego lokalu, pozostawionego bez interwencji. Jesteśmy także po rozmowie z niektórymi mieszkańcami budynku, którzy również potwierdzają nasze stanowisko – dodaje Anna Keep.