Anonimowy telefon postawił na nogi policję i straż pożarną. Ktoś poinformował telefonicznie, że w budynku sądu podłożony został ładunek wybuchowy. Pracownicy zostali ewakuowani.

Około godz. 11 anonimowy rozmówca poinformował telefonicznie o podłożeniu bomy w głogowskim sądzie. Na miejsce zdarzenia przyjechała policja, straż pożarna i karetka pogotowia. Podjęto decyzję o ewakuowaniu pracowników z budynku. Przez kilka godzin pracownicy nie mogli wchodzić do niego wchodzić.  Służby pirotechniczne sprawdzały wszystkie pomieszczenia. Po południu alarm został odwołany. Niczego nie znaleziono.

– Otrzymaliśmy informację, że podłożona została bomba w budynku sądu. Zabezpieczaliśmy teren. – mówi mł. brygadier Artur Rokaszewicz, zastępca dowódcy jednostki KPPSP w Głogowie  – Na miejsce zdarzenia przyjechały trzy zastępy i samochód operacyjny.

Nie znamy jeszcze kosztów tej operacji. Poza tym, że sędziowie i kurator nie mogli wykonywać swoich obowiązków.  Straż pożarna, policja i karetka pogotowia na kilka godzin zostali postawieni na nogi.

– Trzeba karać takich łobuzów – mówi pan Zenon. – Zrobił głupi kawał, naraził wielu ludzi na stres.

Około godz. 13 pracownicy sądu wrócili do swoich miejsc pracy.  Budynek został dopuszczony do użytkowania.