Przez kilka godzin 100 mieszkańców wieżowca na jednym z głogowskich osiedli czekało na usunięcie ładunków wybuchowych składowanych przez jednego z lokatorów w swoim mieszkaniu i piwnicy. W wyniku wybuchu ucierpiał 51-latek i jego kilkuletnia córka.
W godzinach popołudniowych doszło do wybuchu w jednym z mieszkań przy ul. Oriona w Glogowie. Nie był to jednak gaz, tylko materiały wybuchowe, przy których manipulował mężczyzna. Okazało się, że mężczyzna amunicję składuje nie tylko w swoim mieszkaniu ale także i piwnicy. W wyniku wybuchu obrażeń doznali 3-letnia dziewczynka oraz właściciel mieszkania 51-letni mężczyzna. Dziewczynka i mężczyzna trafili do szpitala. Przybyli na miejsce zdarzenia saperzy usunęli zgromadzoną przez mężczyznę ładunki wybuchowe. Na czas akcji, która potrwała około 6 godzin lokatorzy bloku, 100 mieszkańców, ewakuowano do podstawionych autobusów. Zachowano wszystkie środki ostrożności jakie nałożone zostały w związku z koronawirusem.
– Prezydent zadecydował o podstawieni autobusów, w których do czasu usunięcia ładunków schronili się ewakuowani mieszkańcy wieżowca – mówi bryg. mgr. inż. Paweł Dziadosz, Zastępca Komendanta PPSP w Głogowie. – Mężczyzna zarówno w mieszkaniu jak i piwnicy składował duże ilości ładunków. Stanowiły ona zagrożenie dla wszystkich lokatorów tego bloku – dodaje Zastępca Komendanta PPSP w Głogowie.
Mężczyzna za narażenie na niebezpieczeństwo swoich sąsiadów odpowie przed sądem.