W Ugandzie w miejscowości Nimaro wybudowana została studnia poświęcona Sławkowi Bieńkowi. Mieszkańcy Nimaro i okolic piją czystą wodę. Studnia posłuży kilkadziesiąt lat, uratuje życie i zdrowie setek a może tysięcy ludzi.
Prace przy budowie studni ruszyły z wielką parą, nad wszystkim czuwał Ugandyjczyk – ojciec Dawid Ukulle. Super ksiądz, super człowiek ale afrykańska mentalność, czyli “pole, pole” – spokojnie, spokojnie.
– Po wielkim zrywie nastąpiła cisza, nie mieliśmy żadnych informacji. Zaczęliśmy się niepokoić. Okazało się, że studnia poświęcona Sławkowi Bieńkowi działa już od kilkunastu dni. Dawid napisał, że “prąd siadł i miałem tylko lichy solar” – mówi Grażyna Sroczyńska głogowska podróżniczka.
Koszt studni to 6180$. Po przeliczeniu wraz ze wszystkimi kosztami to 23.248,54 PLN. Przyjaciele Sławka zebrali 19.139,14 PLN.
– Brakującą kwotę dopłaciliśmy z naszej zbiórki “Głogów i okolice budują studnie w Afryce” – mówi Grażyna Sroczyńska.
Budowa studni w Afryce to marzenie Sławka Bieńka. Wdowa po zmarłym, poprosiła, by zamiast kwiatów żałobnicy wrzucili datek do puszki na budowę studni lub dokonali wpłaty na wskazane konto.
– Największe trudności mieliśmy ze znalezieniem lokalizacji w Ugandzie. Ale wszystko zakończyło się sukcesem. Mieszkańcy Nimaro i okolic piją czystą wodę. Studnia posłuży kilkadziesiąt lat uratuje życie i zdrowie setek a może tysięcy ludzi – mówi Grażyna Sroczyńska głogowska podróżniczka.