Wilgoć, popękane ściany, woda w piwnicy, odpadający tynk , grzyb w mieszkaniach. Tak wyglądają mieszkania w niedawno oddanym bloku przy ulicy Folwarcznej nr 1-3. Naprawienie usterek to duży koszt, bo to nie remont ale poważna inwestycja. Podjęte zostaną kroki natury prawnej.
Ponad 30 mln zł wydano na rewitalizację osiedla Żarków. Jedna z ważniejszych inwestycji w Głogowie wizualnie poprawiająca atrakcyjność osiedla. Lokatorzy, którzy otrzymali mieszkania w nowych blokach nie kryli radości odbierając klucze. Niestety radość zamieniła się w żal i smutek. W mieszkaniach przy ul. Folwarcznej 1-3 z biegiem czasu ujawniło się dużo usterek. W niedawno oddanych blokach pojawiła się wilgoć, popękały ściany, woda przenika przez posadzki w piwnicach, grzyb. Do urzędu miasta wpływają skargi od lokatorów, teraz są ich już setki.
– Zleciliśmy sprawę biegłemu sądowemu z zakresu budownictwa- mówi Rafael Rokaszewicz, Prezydent Miasta Głogowa. – Zbadał sprawę od momentu wyłonienia projektanta do przekazania obiektu do użytkowania.
Biegły z zakresu budownictwa powołał się na trzy podstawowe problemy, które doprowadziły do obecnej sytuacji w mieszkaniach przy ul. Folwarcznej 1-3 ; termomodernizacja, konstrukcja budynków i występujące zawilgocenie. Samorządowy uważają, że nie wystarczy remont budynku, aby poprawić warunki mieszkaniowe. Wymaga on ocieplenia, drenażu i naprawy stateczności konstrukcji. To już jest poważna inwestycja. Koszty nie są jeszcze znane.
– Tu potrzebne są bardzo duże prace remontowe, a właściwie inwestycyjne. Wymagało to będzie poniesienia dużych nakładów. Dziś stajemy przed problemem uratowania tych mieszkań. Podejmujemy działania zmierzające do opracowania dokumentacji, która określi jakie prace mamy wykonać – mówi Rafael Rokaszewicz, Prezydent Miasta Głogowa.
Władze Głogowa nie ukrywają, że ten stan ich bardzo zaniepokoił. Ludzie skarżą się i mają rację bo ktoś , kiedyś, obiecał im mieszkania o standardach zapewniających godne warunki. Równolegle do działań zmierzających do przygotowania dokumentacji, urzędnicy zamierzają podjąć kroki natury prawnej.
– Ktoś nadzorował , ktoś był odpowiedzialny za tę inwestycję – mówi Rafael Rokaszewicz.
Zdjęcia: ANJA