Przed Ratuszem głogowianie czytali raport Rotmistrza Pileckiego. Uczcili pamięć zamordowanego żołnierza.

Słowa Rotmistrza Pileckiego, czytali znani głogowianie, między innymi Zbyszek Szczechowiak , Zdzisław Wandycz, Józef Sławiński, Andrzej Poroszewski   – działacze opozycji w latach 80. Adam Orzech- nauczyciel i historyk,  Norbert Penza, Zbigniew Prejs  – radni rady Miasta Głogowa, Waldemar Hass – wicedyrektor głogowskiego muzeum, Ojciec Maciej z parafii pw. Św. Klemensa, Konrad Błaszak, Stanisław Lisiecki  z Patriotycznej Sławy,  Ania Jecieczko, Basia Jecieczko  -Młodzież Wszechpolska Głogów, Maria Tula – Głogowska Rodzina Katyńska, Krzysiek Tyźlik z Stowarzyszenia Sympatyków Chrobrego Głogów, ksiądz Tomasz z parafii Miłosierdzia Bożego, Iga Baczkowska – gimnazjalistka,  Wojciech Fenrich, Wioletta Pleszka  –  Stowarzyszenie Patriotyczne Polkowice,  Marcin Berestowski, Marcin Marciszak – Patriotyczny Głogów , Marcin Kurosz – zwycięzca konkursu o Żołnierzach Wyklętych.  

Organizatorzy na balkonie miejskiego Ratusza  zawiesili flagę biało-czerwoną. Przed ratuszem ustawili krzesła i ławki.  Punktualnie o godz. 18 rozbrzmiały pierwsze słowa Raportu

 „(…)Więc mam opisać możliwie suche fakty, jak tego chcą moi koledzy. Mówiono: “Im bardziej pan się będzie trzymał samych faktów, podając je bez komentarzy, tym będzie to wartościowsze”. Spróbuję więc… lecz człowiek przecież nie był z drewna – już nie mówię z kamienia (chociaż wydawało się, że i kamień nieraz musiałby się spocić). Czasami więc, wśród podawanych faktów będę jednak wstawiał myśl, wyrażającą to co się czuło. Nie wiem, czy koniecznie ma to obniżać wartość napisanego. Nie było się z kamienia – często mu zazdrościłem – miało się jeszcze ciągle bijące, czasem w gardle, serce, kołaczącą gdzieś – chyba w głowie – myśl, czasami łapałem ją z trudem….(…)”

– Słuchaliśmy ze wzruszeniem. Każde przeczytany fragment, każdy wers, każde zdanie uderzało bardzo mocno – mówi Mariusz Marciszak, Stowarzyszenie Patriotyczny Głogów. 

Rotmistrz Witold Pilecki przeżył Oświęcim. Zamordowany został strzałem w tył głowy – w więzieniu na ul. Rakowieckiej w Warszawie.

– Zamordowali go kaci – komuniści przebrani w polskie mundury – mówi Marcin Marciszak. –  „Oświęcim przy nich to była igraszka”, jakże te słowa Rotmistrza wypowiedziane na kilka dni przed śmiercią nabierają po Raporcie Pileckiego innego, jeszcze bardziej przerażającego znaczenia.

Zdjęcia: Stowarzyszenie Patriotyczny Głogów