Głogowscy strażacy w niedzielę wyjeżdżali cztery razy do gaszenia pożarów traw. Sprawcom podpalenia grozi kara grzywny lub więzienia.
W minionym tygodniu głogowscy strażacy i ochotnicy z ościennych gmin kilkakrotnie wyjeżdżali do pożarów traw na łąkach i nieużytkach rolnych. Trawy paliły się w Kromolinie, Dobrzejowicach, Cebrze i Czernej.
-W niedziele strażacy wyjeżdżali do czterech pożarów traw – mówi Paweł Dziadosz, brygadier z głogowskiej straży pożarnej. – Do akcji włączają się także ochotnicze straże pożarne.
Rolnicy wypalają suche trawy i pozostałości roślinne ponieważ panuje przekonanie iż spalenie suchej trawy użyźni w sposób naturalny glebę, a to wpłynie na szybszy i bujniejszy wzrost młodej trawy. Jednak jak wszem i wobec wiadomo ogień nie zawsze da się kontrolować. W pożarach giną zwierzęta domowe, które przypadkowo znajdą się w zasięgu pożaru oraz leśne: sarny, jelenie czy dziki. Płomienie niszczą miejsca bytowania zwierzyny łownej bażantów, kuropatw, zajęcy. Podczas wypalania traw można stracić także dorobek życia, giną ludzie, w tym podpalacze, lub przypadkowe osoby. Podczas pożaru powstaje także duże zadymienie, powoduje ono zmniejszenie widoczności na drogach. Gorsza widoczność może prowadzić do powstania groźnych w skutkach kolizji i wypadków drogowych.
Wypalanie traw jest wykroczeniem. Podpalaczom grozi kara aresztu, nagany lub grzywny, której wysokość może wynosić od 20 do 5000 zł. Oprócz kar nakładanych przez policję czy prokuraturę, przewidziane są także dotkliwe kary finansowe nakładane przez Agencję w postaci zmniejszenia od 5 do 25%, a w skrajnych przypadkach nawet odebrania, należnej wysokości wszystkich rodzajów dopłat bezpośrednich za dany rok.