Mieszkanka Rudy Śląskiej została zatrzymana przez policjantów za kradzież smartfona o wartości 600 złotych. Wobec interweniujących policjantów, którzy odnaleźli skradziony telefon w jej torebce była agresywna i wulgarna. Kobieta usłyszała zarzuty kradzieży oraz znieważenia, naruszenia nietykalności cielesnej oraz wpływania na czynności policjantów.
45 – letnia kobieta w porze nocnej przez pomyłkę weszła do pokoju hotelowego, w którym przebywały inne osoby. Pomyłka szybko się wyjaśniła, kobieta wyszła, a lokatorzy pokoju stwierdzili, że zniknął z niego smartfon.
– Lokatorzy feralnego pokoju rozpoczęli poszukiwania i jak często w takich sytuacjach, postanowili zadzwonić na numer poszukiwanego telefonu. Kiedy to zrobili usłyszeli dźwięk sygnału na korytarzu – mówi podinsp. Bogdan Kaleta oficer prasowy KPP w Głogowie.
Właściciel telefonu dotarł do grupki osób wśród których była 45 – latka i poprosił o zwrot telefonu. Sądził, ze zaszła jakaś pomyłka. Kobieta była nietrzeźwa i stanowczo zaprzeczała, że posiada aparat. Wtedy postanowił zawiadomić policję. Interweniujący policjanci odnaleźli skradziony telefon w torebce 45 – latki. Nie odbyło się to jednak spokojnie. Kobieta była agresywna wobec funkcjonariuszy stawiała czynny opór i znieważała ich. Została obezwładniona i zatrzymana.