Kawałek gotowanego mięsa wysadzany gwoździami, takie niespodzianki czekają na czworonogi na terenie zielonym przy szpitalu i przy ciągu pieszym obok SP nr 12.

Z naszą redakcja skontaktowała się mieszkanka Głogowa właściciela małego pieska, Shih Tzu. Wczoraj wieczorem wyszła z pupilem na spacer w znane wcześniej miejsca. Jednak to, co czekało na jej pieska przeszło jej oczekiwania.

– Pies zawsze coś bierze do pyska. Najczęściej patyki, czasem kamień – mówi głogowianka. – Nie zabraniam. Jednak tym razem, gdy coś wziął, coś mnie tknęło. Wyciągnęłam z jego pyska kawałek gotowanego mięsa wysadzany gwoździami. Nie wiem, kto był taki „mądry” aby w ten sposób wykazywać swoją niechęć do czworonogów. Bo właśnie tak, myślę. Zastanawiam się, czy zanim to zrobił pomyślał, na jakie cierpienia naraża zwierzęta, które to zjedzą. Cierpieć będzie nie tylko to niewinne zwierzę ale i jego właściciel. Najczęściej to ze względu na dzieci mamy w domu zwierzątka. W moim przypadku tak, jest. Córka bardzo chciała mieć psa. Uzgodniliśmy, że gdy pójdzie do szkoły dostanie. Opiekuje się nim. Uczy się odpowiedzialności i obowiązkowości. Nie wyobrażam sobie, jak bardzo przeżyłaby jego utratę.

Właściciele czworonogów, uważajcie zatem na swoich pupili nie tylko podczas spaceru na terenach zielonych przy szpitalu czy przy ciągu pieszym obok SP nr 12. Takie niespodzianki być może są też i w innych miejscach.