Barwnym korowodem głogowianie uczcili święto Trzech Króli. Mimo mrozu szli z rodzinami.
Na początku orszaku na wspaniałych koniach jechali Trzej Królowie, za nimi w kolorowych strojach i koronach na głowie szli głogowianie: babcie, dziadkowie, dzieci, maluchy, dorośli i młodzież. Pomimo mrozu przyszli całymi rodzinami, aby iść w Orszaku.
– Przyszłam z dziećmi i wnuczętami – mówi Marianna Śliwińska z Głogowa. – Będę w ten sposób świętować ten dzień, dopóty starczy sił. Dzisiaj wszyscy mamy na głowach korony. Zrobiła je moja wnuczka- dodaje z uśmiechem.
Karol Mańkowski, przyszedł z wnuczkiem Maćkiem.
– Żona chodziła ze mną, ale ma grypę, została w domu – mówi Pan Karol. – Maciuś robi zdjęcia. Po powrocie do domu pokażemy wszystkim.
Rodzina Karczewkich, przyszła w kilkuosobowym składzie; mama, tata , dwie córeczki i babcia. Dziadek został w domu, bo ma problem z chodzeniem.
– Uroczystość Objawienia Pańskiego to bardzo ważne święto katolickie – mówi Zenobia Karczewska, babcia rodziny. – Nie sposób było dzisiaj nie przyjść. Chociaż mróz zmroził trochę nasze nosy.
W tym roku kolorami dominującymi były niebieski, zielony i czerwony. Głogowianie tradycyjnie wyruszyli z Placu 1000-lecia , aleją Wolności doszli do ulicy Grodzkiej i na Rynek do stajenki. Gdzie przy kolędach śpiewanych przez uczestników Orszaku , Trzej Królowie pokłonili się Świętej Rodzinie a Dzieciątku wręczyli dary.
Zdjęcia: ANJA