Pracownicy oczyszczalni ścieków bywają zaskoczeni pomysłowością mieszkańców naszego miasta. Podczas oczyszczania rur znajdują wiele ciekawych przedmiotów między innymi wózek dziecięcy, łby świńskie i biustonosze.
Pracownicy oczyszczalni ścieków dbają systematycznie o rury kanalizacyjne. Oczyszczają między innymi syfony pod studzienkami. Poza osadami ze ścieków znajdują tam różne przedmioty. Z syfonu pod ul. Obrońców Pokoju, wyciągnięto kilka kilogramami szmat i sporych rozmiarów biustonosz. Do dziwnych znalezisk można zaliczyć także świńskie łby i wózek dziecięcy. Jednak w gronie tych najbardziej nieoczekiwanych i zadziwiających jest wielka opona z samochodu ciężarowego.
Jak twierdzą pracownicy z PWiK drożność i sprawność funkcjonowania kanalizacji w dużym stopniu zależy od głogowian. Bo to oni przecież wrzucają do kanalizacji to, co im w domu zbywa. Podczas remontu wlewają do rur popłuczyny z cementem lub tynkiem, niepotrzebne zawieszki od kostek WC, szmaty, ręczniki papierowe i podpaski. Te wszystkie przedmioty tworzą zatory. Gdy rury są niedrożne, nieczystości zalewają piwnicę, a nieprzyjemny zapach unosi się może nie tylko w jednym mieszkaniu. Za udrożnienie kanalizacji płacą wszyscy lokatorzy.
– Nie można upilnować sąsiadów – mówi Pani Zenobia z bloku przy ul. Kosmonautów Polskich. – W moim domu do rur kanalizacyjnych wpada to, co powinno. Gdy dzieci były małe zdążało się, że w muszli znajdowałam klocki a raz pluszowego misia. Trzeba jednak mieć wszystko na oku.
Zdjęcie: ANJA