Akcja porodowa rozpoczęła się, gdy 21-letnia ciężarna była sama w domu. Dyspozytor pogotowia ratunkowego Agnieszka Kukla, która posiada również specjalizacje z położnictwa pomogła młodej mamie w domu szczęśliwie urodzić córeczkę.  

W niedzielę 13 grudnia na numer alarmowy zadzwoniła przerażona bardzo młoda dziewczyna. Rozpoczęła się akcja porodowa a kobieta sama była w domu. 21 letnia ciężarna musiała radzić sobie sama, do chwili przyjazdu karetki pogotowia.  Młodej mamie pomogła dyspozytorka Agnieszka Kukla, która posiada również specjalizacje z położnictwa.  Z pełnym profesjonalizmem i spokojem podpowiadała jak ma się zachować i co robić rodząca mama. Dramatyzmu całej sytuacji dodawał fakt, że poród odbywał się pośladkowo z przodującymi nóżkami, co mogło zagrażać życiu i zdrowiu matki oraz niemowlaka. 

 – Dla mnie najważniejsze było, by cały czas mieć kontakt z tą młodą mamą. W każdej chwili mogła stracić przytomność. To że podtrzymywaliśmy rozmowę dawało mi wiarę, że wyszko będzie dobrze i że stosuje się do instrukcji. Bałam się też o dziecko, gdyż młoda mama informowała mnie, że pojawiła się sinica wokół ust i stóp niemowlaka – wyjaśnia Agnieszka Kukla – dyspozytor medyczny Pogotowia Ratunkowego.

Gdy ratownicy przyjechali na miejsce, mogli już tylko przywitać małą Oliwkę. Badanie młodej mamy i jej pierwszego dziecka potwierdziło, że stan obojga jest dobry. Po opanowaniu sytuacji porodowej młodą rodzinę przewieziono do szpitala w Legnicy na oddział neonatologii dziecięcej.  

 – Są szczęśliwe chwile w pracy – mówi z zadowoleniem  Dorota Gerasimowicz z zespołu D0246 Pogotowia Ratunkowego z Legnicy. – Wczoraj na świat przyszła maleńka Oliwka, która już zawsze będzie naszą ulubienicą. Ma piękny uśmiech i mamy nadzieję że w przyszłości będzie ratowniczką medyczną – dodaje Dorota Gerasimowicz.

 – Trzeba też z uznaniem przyznać pochwałę mamie Oliwki. To był trudny poród, i przejść taki samodzielnie, to duże wyzwanie. Tym bardziej, że to pierwszy poród w życiu, w dodatku tak bardzo młodej osoby. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło – dodaje Tomasz Wala – ratownik medyczny z zespołu D0246.

Porody z udziałem Pogotowia Ratunkowego zdarzają się rzadko, ale najmocniej zapadają w pamięci. Sprawiają też najwięcej satysfakcji i radości z pracy, która na co dzień nie rozpieszcza. Szczególne wyrazy uznania należą się pani dyspozytor oraz zespołowi ratowników z Jawora.