Od początku tej kadencji podczas porodów domowych przyszło na świat już kilkoro polkowiczan. Jeśli ich rodzice wyrażają taką chęć lub zgodę na spotkanie, odwiedza ich włodarz miasta, składając gratulacje rodzicom i życzenia dla noworodka.

Często się zdarza, że termin porodu ustalony przez lekarza przesuwa się o kilka dni w jedną lub drugą stronę. Rzadziej, że mama musi z tego powodu sama urodzić niemowlę. Taka sytuacja spotkała państwa Gabrielę i Macieja Lenczuków z Sobina.

– Kiedy żona zaalarmowała mnie, że będzie rodzić, zaczęliśmy się szybko pakować żeby zdążyć do szpitala w Lubinie. Kiedy żona była w łazience, ja wyszedłem przed dom czekając na karetkę pogotowia. Kiedy z lekarzem weszliśmy do domu, okazało się, że żona już urodziła – opowiada Maciej Lenczuk.

Syn urodził się zdrowy. Rodzice nadali mu imię Stanisław, a dwie starsze siostry – Zuzia i Marysia – od razu go pokochały. Lekarz na miejscu zajął się noworodkiem i mamą Stasia. Stwierdził, że oboje mają się bardzo dobrze. Jednak emocje związane z tak nieoczekiwanym rozwiązaniem trwały w obojgu rodzicach jeszcze kilka dni.

– Termin porodu miałam na 27 marca, ale dzień wcześniej z samego rana zaczęły się pierwsze skurcze. Od tego momentu wszystko potoczyło się bardzo szybko i było mnóstwo emocji – przyznaje pani Gabriela Lenczuk. – Od tamtego dnia minęły dwa tygodnie i jesteśmy już trochę spokojniejsi, ale tamtych kilkanaście minut na zawsze pozostanie w naszej pamięci – zapewnia z uśmiechem.

Młodych rodziców odwiedził burmistrz Polkowic Łukasz Puźniecki. Wraz z życzeniami przywiózł ze sobą bukiet kwiatów dla pani Gabrieli oraz kosz wielkanocnych specjałów dla całej rodziny. Jak przyznał, każda taka wizyta jest szczególna.

– To rzeczywiście wyjątkowe wydarzenie. Bardzo się cieszę wraz z całą rodziną państwa Lenczuków i życzę, aby mały Stasiu rósł zdrowy ku uciesze swoich rodziców – powiedział podczas spotkania burmistrz Polkowic Łukasz Puźniecki.

Życzenia i gratulacje składane rodzicom, których dzieci przyszły na świat w domach lub mieszkaniach na terenie gminy Polkowice, to już kilkuletnia tradycja.

– To jeden z takich momentów tej kadencji, kiedy wizyty domowe sprawiają najwięcej radości. Oby takich narodzin było w Polkowicach jak najwięcej – życzył burmistrz Łukasz Puźniecki.

Od początku tej kadencji podczas porodów domowych przyszło na świat już kilkoro polkowiczan. Jeśli ich rodzice wyrażają taką chęć lub zgodę na spotkanie, odwiedza ich włodarz miasta, składając gratulacje rodzicom i życzenia dla noworodka.